Prace nad zasilaczem dobiegły końca. Już nie mogłem się doczekać aż złoże wszystkie części razem, poskręcam nowymi czarnymi śrubkami i będę cieszył oko. Efekt mi osobiście się podoba, biorąc pod uwagę praktycznie brak doświadczenia w tych sprawach to jestem bardzo zadowolony. Ostatnią czynnością będzie sprawdzenie wszystkich napięć - mam nadzieję, że nie pomyliłem któregoś z kabelków. Efekty widać na zdjęciach, przepraszam od razu za jakość zdjęć, ale nie jestem profrsjonalistą w tej dziedzinie. Najgorzej wygląda z tyłu, ta dziurkowana ścianka to był istny koszmar. Następnym razem - jeżeli będzie, będę musiał wymyśleć coś innego. Pierwszy etap zakończony, teraz kolej na przenosiny do nowej obudowy. Zobaczymy jak się będzie prezentowała z zasilaczem, a może to zasialcz z obudową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz